Kilka dni zajęło mi, nim zdecydowałem się "zapostować" pannę Kreayshawn (dwuznaczność niezamierzona). Nowy singiel "Gucci Gucci" to jak na razie, bez wątpienia, największe jej muzyczne osiągnięcie (inna sprawa, że innych ważnych osiągnięć mieć jak na razie nie zdążyła). Jednak po obejrzeniu po raz pierwszy teledysku można mieć mieszane odczucia. Bo oto ukazuje się nam "młodsza siostra" Amy Winehouse, z jej nieco nonszalancką manierą, charakterystycznym make-up'em, no i zamiłowaniem do miękkich dragów. Do tego koleżance z Oakland towarzyszy w teledysku inna koleżanka, która raczej irytuje, ale mniejsza o to... Później, na szczęście, to wrażenie odchodzi w cień, Kreayshawn pokazuje na co ją stać i jak duży potencjał w niej drzemie. Refren i sampel towarzyszący tworzą tak zgrabną całośc, że nie można się uwolnić, bez kitu. Nagle łapię się, że wchodzę do rybnego i podśpiewuję "One big room full of bad bitches"... Podsumowując, Kreay nawija bardzo składnie i życzę jej (sobie) kolejnych równie udanych nagrań. A co do Amy to czekamy na nową płytę, podobno ma być...
środa, 1 czerwca 2011
Kreayshawn - Gucci Gucci
Kilka dni zajęło mi, nim zdecydowałem się "zapostować" pannę Kreayshawn (dwuznaczność niezamierzona). Nowy singiel "Gucci Gucci" to jak na razie, bez wątpienia, największe jej muzyczne osiągnięcie (inna sprawa, że innych ważnych osiągnięć mieć jak na razie nie zdążyła). Jednak po obejrzeniu po raz pierwszy teledysku można mieć mieszane odczucia. Bo oto ukazuje się nam "młodsza siostra" Amy Winehouse, z jej nieco nonszalancką manierą, charakterystycznym make-up'em, no i zamiłowaniem do miękkich dragów. Do tego koleżance z Oakland towarzyszy w teledysku inna koleżanka, która raczej irytuje, ale mniejsza o to... Później, na szczęście, to wrażenie odchodzi w cień, Kreayshawn pokazuje na co ją stać i jak duży potencjał w niej drzemie. Refren i sampel towarzyszący tworzą tak zgrabną całośc, że nie można się uwolnić, bez kitu. Nagle łapię się, że wchodzę do rybnego i podśpiewuję "One big room full of bad bitches"... Podsumowując, Kreay nawija bardzo składnie i życzę jej (sobie) kolejnych równie udanych nagrań. A co do Amy to czekamy na nową płytę, podobno ma być...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz